Nikon D600 miał być tanią systemową pełnoklatkową lustrzanką tak aby format małego obrazka wrócił na swoje miejsce w którym powinien być czyli pośród ludzi, normalnych ludzi, nie profesjonalistów. Większa matryca to tylko dwa razy większe koszty jej wykonania a więc dlaczego “pełna klatka” tak bardzo odstaje od cen aparatów z innymi matrycami? Zapewne są to tylko kwestie marketingowe a jeżeli już jesteśmy przy marketingu i sprzedaży to cytuje wypowiedź prasową ludzi od Nikona:
„Jesteśmy zafascynowani Nikonem D600. Dzięki niemu aparaty FX staną się dostępne dla znacznie szerszego niż dotąd grona użytkowników. Wielu entuzjastów fotografii niecierpliwie czekało na ten model. Dzięki wykorzystaniu najnowszych rozwiązań technologicznych stosowanych w naszych lustrzankach profesjonalnych, jesteśmy przekonani, że Nikon D600 zmieni sytuację w segmencie modeli popularnych” – mówi Dirk Jasper
A teraz dowody na to, dlaczego Nikon D600 nie jest i będzie popularny wśród ludzi.
Cena D600 w USA: $2,096.95 – 6518 zł
Cena D600 w UK: £1,974.44 – 9948 zł
Cena D600 we Francji – E2,099 – 8500 zł
Cenę w Polsce możemy sobie tylko wyobrażać
Teraz podam ceny przy kursie z roku premiery Nikona D700, bo niektórzy lubią zarzucać na forach ten wątek, że wtedy był dolar tani, a teraz mamy kryzys itp, oczywiście to jest żadna prawda o ile by nie powiedzieć dosadniej, koszty produkcji lustrzanek cały czas spadają i są niższe niż kiedykolwiek.
A więc teoretyczne ceny aparatu D600 z 1 lipca 2008r.
Cena D600 w USA: $2,096.95 – 4443 zł
Cena D600 w UK: £1,974.44 – 8389 zł
Cena D600 we Francji – E2,099 – 7031 zł
Nikon D700 był sprzedawany w 2008 w Europie za 2599 Euro (8700zł) a więc był tylko nieznacznie droższy od D600 po tamtym kursie i tylko o 200zł droższy od kursu dzisiejszego, przy czym pamiętajmy, że przez te 4 lata technologia produkcji spadła przynajmniej o połowę a wartość pracy nad ciut poprawioną matrycą nie ma tutaj znaczenia ponieważ pozostałe parametry są minimalnie różne a nawet gorsze vide obudowa D600 której poskąpiono wzmocnionego szkieletu.
Ludzie z Nikona, dalej będziecie wmawiać użytkownikom, że tanie systemowe lustro z pełną klatką to koszt 5480 zł (cena w usd, średnia z tych lat), to nie jest taki aparat który popularyzuje starą już technologię, aby się o tym przekonać wystarczy wejść w statystyki sprzedaży sklepów w samym USA gdzie ponad połowa aparatów które się najlepiej sprzedają to te do 1000 USD a musimy pamiętać, że ceny w USA są dużo niższe.
Podsumowuje mój artykuł na temat cen Nikona D600 i rewolucji którą miał nam przynieść, rewolucji nie ma, być może za kilka lat jak producenci sprzętu wypompują odpowiednią sumę pieniędzy z naszych portfeli, być może wtedy doczekamy się tego co powinno nastąpić już dawno, pełnej klatki w cenie zwykłego aparatu.
Sprzęt bardzo dobry jednak do wykonania profesjonalnej sesji fotografii biznesowej lub korporacyjnej trochę mu brakuje. Bardzo dobry wybór dla początkujących fotografów oferujących zdjęcia biznesowe lub fotograficzne. Ciekawe czy będzie można go dostać w Warszawie?
Jest dokładnie tak jak piszesz. Nikon się skończył a to co mówią marketingowcy to bełkot. Ceny pozostają taki same albo są wyższe, po to aby firma mogła maksymalnie zarobić. FF sprzedaje się słabiej niż amatorski d7000, więc zarabiają z powodu wysokiej ceny wciskając użytkownikowi, że cena jest uzasadniona jakością i kosztem produkcji, podczas gdy z jakością bywa różnie a cena prowie taka sama, niezależnie od segmentu…
To natomiast co Nikonowi można zarzucić przede wszystkim to ergonomia uważam. Myślę o trzech korpusach, które zestawiam nie od strony segmentu, ale właśnie od strony ergonomii właśnie. Mamy następujące po sobie w czasie, korpusy, o bardzo podobnych gabarytach, a mianowicie d200, d300, d700. O ile d200 trzyma się w miarę dobrze, to d300 kosztem większego LCD już gorzej, a d700 ma jeszcze mniej miejsca dla dłoni niż w d300… W stosunku do d200, ergo D700 to porażka! Idąc tym tropem, podejrzewam, że sypiący się od środka śmietnik typu d600 nie da się wziąć do ręki, podobnie “średnioformatowy…?!?” wynalazek wynalazek typu d800. Piszę “podejrzewam” bo nie miałem tej wątpliwej przyjemności ostatnich dwóch brać do ręki… I ta firma mówi użytkownikowi, że chce spopularyzować rynek lustrzanek FF wprowadzając ten system pod strzechy? Dziadostwem jest popularyzować śmietnik, a bezczelnością żądać za niego pieniędzy… I to jakich!!!
W stosunku do tych ww. modeli, każdy canon już klasy półamatorskiej typu 40, czy 50d leży ładnie, nie mówiąc już o profi 5dMII. Wspomnę jeszcze tylko o megadziadowskim rozwiązaniu głównego przycisku nawigacyjnego takiej d700ki, czyli jak to ktoś określił, latający guzik od palta. W stosunku do niego kółko nawigacyjne w canonach już nawet półporfi to poezja! I nie przeszkadza że LCD też ma 3 calowe…Więc można, jeśli cię chce. Niech mnie ktoś poprawi jeśli tak nie jest. Ja tylko dzielę się garstką faktów ze sprzętów, które miałem okazję testować. Może ktoś powie, ze się czepiam drobiazgów, ale po kilkunastu czasem godzinach gdzie w dużej mierze tego czasu trzyma się aparat, ergonomia jak wiemy nie jest bez znaczenia…
jak dla mnie nikon skończył się wraz z tą rynkową kpiną…
*każdy canon już klasy *półprofesjonalnej, miało być
Ergonomia dla osoby która wykonuje setki, tysiące lub miliony zdjęć jest bardzo ważna i jest jednym z głównych czynników decydujących o zakupie aparatu, na Canona przesiadłem się bo byłem zawiedziony modelem D7000 właśnie pod względem ergonomii użytkowania, aparat po prostu niewygodnie leżał mi w dłoni, wtedy podziękowałem firmie Nikon i kupiłem pierwszy aparat Canona, z resztą jakikolwiek aparat Canona bym nie wziął do ręko to leży jak ulał, Nikon pod tym względem opada cały czas na dno, chociaż co do twojej opinii o D700 się nie zgadzam, pracowało mi się na nim bardzo przyjemnie.
Dla prostego Kowalskiego, co weekendowo strzela fotki, ten aparat się nadaje.
Sam go mam i nie narzekam
Masz rację, jednak przeciętny Kowalski nigdy nie kupi aparatu za 6300zł aby wykonywać zdjęcia od święta, wybierze aparat 10 krotnie tańszy.
aaaa jeszcze coś
“Większa matryca to tylko dwa razy większe koszty jej wykonania”
niestety to nie jest prawda
Nie wiem ile dokładnie kosztuje produkcja matrycy pełnoklatkowej ale na pewno nie jest kilkukrotnie wyższa niż o połowę mniejszej APS-C. Wiadomo, że aparat będzie droższy bo wszystkie elementy są droższe ale jeżeli taki aparat ma podbić rynek masowy to koszty przecież się zmniejszają a w tym wypadku są wyższe. Firmy takie jak Nikon mają opracowany plan produkcji i sprzedaży na kilkanaście lat w przód, równie dobrze mogłoby się okazać, że produkcja D600 to koszt 2000zł a D7000 1000zł… Z punktu widzenia klienta nie ma się co rozwodzić nad kosztami produkcji, jest drogo i tyle, dla nas w Polsce tym bardziej, szkoda.
jednak obudowa jest metalowa i z uszczelnieniem….
Troszke racji jest, że producenci nas walą w rogi
ale też
swoją drogą tekst jest popeliniarski nieco
Pozdrawiam
i czekam na pierwsze wyniki w postaci sampli i real ceny :D
Sample pokazują, że D600 rejestruję bardzo ładny obrazek, matryca jest jedną z najlepszych. Cena w dalszym ciągu jest za wysoka, 6300zł najtaniej w Polsce, czekam na 4999zł i będzie go można śmiało brać pod warunkiem, że aparat nie będzie miał problemów z konstrukcją układu migawki która powoduje zakurzenie matrycy jak do tej pory.
Święte słowa niestety ;) ponieważ to podobno pełna klatka w skórze D7000 liczyłem na cenę Nikona D7000 plus koszt matrycy.
W zasadzie to każdy na to liczył, ponieważ takie krążyły plotki przed premierą Nikona D600. Przeliczyliśmy się wszyscy, dostajemy gorszy aparat od D700 za tę samą a nawet droższą cenę, Nikon Sucks!
Niestety taka jest prawda, po raz kolejny marketingowy bełkot i chęć maksymalizacji zysku wygrał ze zdrowym rozsądkiem i naturalną technologiczną ewolucją. Musimy też racjonalnie spojrzeć na to, że w Polsce są zbyt duże obciążenia podatkowe, gospodarka w stanie agonalnym oraz bardzo niskie płacę i wysokie koszta życia, po prostu z drugiej strony dla nas to wszystko jest za drogie i tyle, wina nigdy nie leży po jednej stronie.